niedziela, 30 sierpnia 2015

365: 232-238

365 zdjęć: 232 - 238          ||          365 photos: 232 - 238

Dzień 232: Świeżutkie jeżyny
Day 232: Fresh blackberries



Dzień 233: Domowe ravioli z dynią
Day 233: Home-made pumpkin ravioli


Dzień 234: Pycha
Day 234: Yum


Dzień 235: Krem z dyni z komosą
Day 235: Pumpkin-cream soup with quinoa


Dzień 236: Anika czyta Akademię Pana Kleksa drewnianemu traktorowi
Day 236: Anika reads to her wooden tractor


Dzień 237: Jem rzadko, ale zdrowo: wędzone tofu
Day 237: I eat little, but healthily: smoked tofu


Dzień 238: Ostatnie podrygi lata
Day 238: Last summer days 


Do następnego, pa.
Tata,
a.

czwartek, 27 sierpnia 2015

Prosta zupa-krem z dyni || Simple pumpkin cream-soup

Przygody kulinarne, odc. 20 || Culinary adventures, episode 20

Pojawienie się dyni to dla mnie początek kulinarnej jesieni. Od razu chce mi się zup, zapiekanek i domu pachnącego rozgrzanymi przyprawami. Dynie to chyba moje ulubione jesienne warzywo i, poza zjadaniem gorących kawałków prosto z pieca, najchętniej przyrządzam z niej zupę. Przygotowanie może się zdawać nieco czasochłonne, ale jest za to bajecznie proste, a efekt przepyszny.

The first pumpkins mark for me the onset of culinary autumn. Immediately I feel like soups, casseroles and a home smelling of warm spices. Pumpkins are possibly my favorite autumn vegetable, and, apart from eating them hot right off the baking sheet, I just love turning them into a cream-soup. The process might seem a tad time-consuming, but it's super easy and the effect delicious.

 Potrzebujemy: soczewicy, soli, ćwierć selera, czterech marchewek, ćwierć pora, 
garść pietruszki, cynamon i gałkę muszkatołową, 
no i oczywiście gwiazdę programu: średniej wielkości dynię hokkaido
We need: lentils, salt, quarter of a celeriac, four carrots, a quarter of a leek, 
some parsley, cinnamon and nutmeg, 
and of course our star: a medium hokkaido pumpkin

sobota, 22 sierpnia 2015

365: 225-231

365 zdjęć: 225 - 231          ||          365 photos: 225 - 231



Dzień 225: Im goręcej, tym mam większą ochotę na gotowanie (:@)
Day 225: The hotter it gets, the more inspired I'm to cook (:@)



Dzień 226: Marmolada z malin
Day 226: Raspberry marmalade



Dzień 227: Dino prezent od Omy i Opy
Day 227: Dino-themed present from Oma and Opa


Dzień 228: Pyszne wegańskie lody @purebakeryliving
Day 228: Yummy vegan ice-cream @purebakeryliving


Dzień 229: Dzień marchewki
Day 229: Carrot day


Dzień 230 / Day 230: Djeco: mon amour


Dzień 231: Nowy przyjaciel
Day 231: New friend

Do następnego, pa.
Tata,
a.

czwartek, 13 sierpnia 2015

365: 218-224

365 zdjęć: 218 - 224          ||          365 photos: 218 - 224

Dzień 218: Zawodowa ciastolina
Day 218: Industrial play-doh

Dzień 219: Najlepsze spodnie na upały
Day 219: Best pants for hot days

Dzień 220 / Day 220: Papa: go cart - Anika: go!


Dzień 221: Siostry cioteczne
Day 221: Cousins


Dzień 222: Gruszka pstrągówka
Day 222: Forelle pear


Dzień 223 / Day 223: Anika & Aenik

Dzień 224: Miejski piknik
Day 224: Urban picnic

Do następnego, pa.
Tata,
a.



niedziela, 9 sierpnia 2015

365: 211-217

365 zdjęć: 211 - 217          ||          365 photos: 211 - 217
  
 Dzień 211: Najnowszy dodatek do kolekcji zabawek
Day 211: Newest addition to the toy collection

Dzień 212: Browar Ottakringer
Day 212: Ottakringer Brewery

Dzień 213: Najlepszy wybór przekąski w Starbucksie
Day 213: Best choice of snack in Starbucks

Dzień 214: Pierwsze kurki tego roku
Day 214: First chanterelles this year

Dzień 215: Öko-Zentrum-Lobau - Kurze Kino
Day 215: Öko-Zentrum-Lobau - Chicken Cinema

Dzień 216: Naukowo dowiedzione: najlepsza zabawa to zabawa wodą
Day 216: Scientifically proven: best play is play with water

Dzień 217: Lato!
Day 217: Summer!
Do następnego, pa.
Tata,
a.

sobota, 8 sierpnia 2015

Z biblioteki Aniki - aktualizacja || Anika's library - update

Jak mogliście się już zorientować, w naszym domu nigdy nie brakuje książek. A już jak zaczynam z Mamą (vel Bubą) kupować... dobrze, że istnieją sklepy online, bo z tradycyjnej księgarni to byśmy chyba się przez drzwi nie zmieściły. Poważnie.

Do tej pory pokazałam Wam nasze ulubione pozycje o kolorach, o dźwiękach, obrazkowe (z dużą ilością elementów) i o zwierzętach. Zanim przedstawię nasze ulubione tradycyjne książeczki obrazkowe z historiami, chciałam zrobić małą aktualizację - zobaczcie, co nowego i ciekawego pojawiło się w bibliotece Aniki.
 
 
Książeczki obrazkowe

O kolorach i dźwiękach uczymy się obecnie "na żywo" - z nagrań wideo, muzyki, przyglądania się zwierzętom i oglądania obrazów, dlatego w tych dwóch kategoriach nie mamy godnych wspomnienia nowości. Spośród książeczek obrazkowych o bardzo wielu elementach, na wyróżnienie zasługują dwie pozycje.
 

 
Po pierwsze seria chyba oczywista dla wszystkich polskich mam: Mamoko. Przyznam, że przez długi czas zniechęcały mnie stwory, które na pierwszy rzut oka (jakieś 2-3 lata temu) uznałam za "udziwnione". Mama wspominała co jakiś czas o tej serii, ale pierwsze wrażenie było na tyle silne, że nie chciałam się przekonać. Aż tu nagle, przed sławetną podróżą pociągiem zauważyłam w wiedeńskiej księgarni dwie książeczki o ciekawym formacie i sympatycznych obrazkach. Od razu postanowiłam je kupić, aż to spojrzałam na autorów... Mizielińscy. No tak. Dopadło mnie Mamoko, i to za granicą. Mam zawodowy zwyczaj niekupowania tłumaczeń, więc poprosiłam "Mamoko na liczby" i "Mamoko na litery" w prezencie dla Aniki. Przepadłam. Książeczki są śliczne i zabawne. Na litery Anika jest jeszcze za mała, ale "Liczby" już wspólnie oglądamy: "Dwie pantery" zostały odnalezione jako pierwsze.
 

 
Po drugie najnowszy nabytek w związku z wizytą w zoo w mieście Enns - Mein kleines Wimmelbuch - Im Zoo z wydawnictwa Esslinger. Jest wszystko, czego można się spodziewać po tradycyjnej książeczce tego typu plus zadanie przewijające się przez wszystkie obrazki. Sympatyczna pozycja. Hitem jest mała żyrafa pijąca mleko mamy.
 
 
Książeczki o zwierzętach
 
 
 
Tutaj mamy zdecydowanego, choć nieco zaskakującego, faworyta: Narwańcy, uwodziciele, samotnicy Adrienne Barman (w wersji niemieckojęzycznej). Ten dość nietypowy atlas zwierząt jest ewidentnie skierowany do starszych dzieci, ale Anika go uwielbia. Ilustracje są zabawne, intrygujące i pouczające. Zapadają w pamięć - płacząca panda nie odstępowała Aniki przez kilka tygodni. Polecam bardzo gorąco!

Jestem zakopana w projektach, a do tego tropikalne upały nie dają wytchnienia. Ale zbiera się we mnie energia, żeby znowu wstawić coś więcej niż 365. Poza tym tego tworzenie typu postów trwa tak długo, bo nie daję Anice książeczek do ręki, tylko cierpliwie czekam, aż sama po nie sięgnie, bo nie lubię pozowanych zdjęć. Taki typ.

Do następnego,
pa.
 

 
 
  
As you could have seen already, in our home we never lack books. And just let me and my Mum (aka Buba) into a bookstore... man, good that there're online stores, othrwise we might have serious problems getting out of the door. Seriously.
 
So far I've shown you our favorite titles about colors, sounds, wimmelbooks and books about animals. Before I present you our top choices among traditional picture books, I wanted to make a short updated - look, what new and interesting positions have been added to Anika's library.
 
Wimmelbooks
 
About colors and sounds we are currently learning "live" - from videos, music, watching animals and looking at pictures, so in the first two categories there're no mentionworthy titles. From among wimmelbooks, I want to describe two:


 
Firstly, a series possibly very obvious for all Polish mothers (and fathers): Mamoko. I have to admit, that for a long time I was discouraged by the creatures, which at first sight (2-3 years ago) I deemed for "weird". My Mum mentioned the books from time to time, but my first impression was strong enough to keep me away from those books. But suddenly, when I was book-shopping before the now famous train trip with Anika, I saw two books of an unusual format and cute little pictures. I decided to buy them right away, and looked at the authros' name... Mizielińscy. Okay. Mamoko got me, and abroad no less. I have a professional habit of not buying translations, and so I asked for "Mamoko: numbers" and "Mamoko: letters" as gifts for Anika. I'm lost. The books are cute and funny. Anika is still a tad too small to get the letters, but "Numbers" we study together: "two panthers" were found as the first.

 
 
Secondly, the newest purchase made in the Enns' zoo - Mein kleines Wimmelbuch - Im Zoo - My small wimmelbook - At the zoo - published by Esslinger. It has all that a traditional wimmelbook should have, plus a task thoughout the book. Nice title. The favorite picture: a nursing baby giraffe.
 
 
Books about animals
 
 
Here we have a sure, but a bit surprising winner: Creaturepedia by Adrienne Barman (in German). This quite unusual animal encyclopedia is designed for older kids, but Anika adores it. The illustrations are funny, intiguing and educational. They're also very evocative - the crying panda stayed with Anika for weeks. Recommended!
 
 
I'm up to my neck in work projects, and the tropical temperatures don't promote much extra effort. But anyway I feel some energy coming, to post more than 365 again. Side bar: creating posts such as this one takes forever, 'cause I don't place a book in Anika's hand, but wait patiently for her to pick a book up by herself. I don't like posed photos. That's just me.  
 
Tata,
a.
 
 

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

365: 204-210

365 zdjęć: 204 - 210          ||          365 photos: 204 - 210
 
Dzień 204: Wreszcie znalazłam sposób na mycie włosów bez płaczu
Day 204: Finally I found a way o wash A's hair without much crying
 
Dzień 205: Po prostu śliczna
Day 205: Just cute
 
Dzień 206: Zbieranie cebuli
Day 206: Harvesting onion
 
Dzień 207 / Day 207: Vienna Kids' Farm
 
Dzień 208: Po burzy jest przed burzą
Day 208: After storm is before storm
 
Dzień 209: Własnoręczne "rafaello"
Day 209: Self-made "rafaellos"
 
Dzień 210: Kreatywna środa
Day 210: Creative Wednesday
 
 
Do następnego, pa.
Tata,
a.