wtorek, 6 stycznia 2015

niedziela, 4 stycznia 2015

Bajeczki dla córeczki: Pstrągi

Zapraszam do lektury bajeczki o nietypowych bohaterach: pstrągach!

+

do następnego,
pa
a.

Malowanie palcami || Finger painting

czyli Anika ma nowe hobby
 
Zachęcona miłością Aniki do kredek świecowych, postanowiłam spróbować z nią malowania palcami. Pomysł był prosty: zestaw farbek do malowania palcami (najlepiej ekologicznych), belka papieru i aparat w gotowości. Po farbki wybraliśmy się na Mariahilferstrasse, bo nie chciałam czekać na przesyłkę ze sklepu internetowego - takie jak chciałam znalazłam dopiero za drugim podejściem: wyprodukowane w Holandii, nietoksyczne, ekologiczne farbki firmy SES, pakowane w karton z makulatury i w kubeczki z odzyskanego plastiku.
  
+

 
Papier udało nam się kupić dzisiaj w markecie budowlanym - jego podstawowym przeznaczeniem jest osłanianie powierzchni w czasie malowania i remontów, ale jest idealny na nasze potrzeby: gruby, wykonany w 100% z makulatury i biodegradowalny. Zakupiliśmy belkę 20 metrów - na jakąś chwilę wystarczy. Do kompletu dokupiłam szeroką taśmę malarską, żeby przymocować papier do podłogi.
 
Wyspaną i najedzoną Anikę ubrałam w strój, który ewentualnie nie musi się doprać (choć farbki są opisywane, jak spieralne z większości tkanin). Do czterech szklanych pojemników po troszku farbki przełożyłam łyżką i do dzieła.
 



 
Po zakończeniu zajęć kreatywnych pomaszerowałam z Aniką do łazienki, rozebrałam ją w wannie: wszystko pięknie da się zmyć ciepłą wodą i mydłem, a ubrania po krótkim programie wyglądają jak nieużywane. Pełen sukces. Na jutro ma już obiecaną kontynuację.
 
A może Wy chcecie podzielić się doświadczeniami z malowaniem palcami lub macie jakieś rady? Piszcie śmiało!
 
do następnego,
pa,
a
 
 
or Anika has a new hobby
 
Encouraged by Anika's love for crayons, I've decided to try finger painting with her. The plan was simple: a set of fingerpaints (preferably ecological), a roll of paper and photo camera at hand. We've bought the paints on Mariahilferstrasse, 'cause I didn't want to wait for the Interent-store delivery - the ones I'd wanted we found in the second store we looked: made in Holland, non-toxic, ecological SES paints, packed in a recycled paper box and recycled plastic cups.
 
The paper was bought today in a home-improvement store - originally it's used for covering surfaces during painting and remodelling, but it's perfect for our purposes: thick, 100% recycled and biodegradable. We've bought a 20 meter roll - should last a moment. I've also purchased a wide masking tape for fixing the paper to the floor.
 
As soon as Anika had taken a nap and eaten her dinner, I've put her some clothes that would not hurt me in case they wouldn't get clean again (though the paints are described as washable for most types of textiles). I've poured a little bit of each color into four small glass containers and the fun could begin.
 

 

 
After the creative hour I've walked Anika to the bathroom and undressed her in the bathtub: all color went nicely off with warm water and some soap, and the clothes were spanky clean already after a short program. Full success. We've promised her that the fun will continue tomorrow.
 
Do you have some finger painting stories or tips? Please share!
 
tata,
a.
 

piątek, 2 stycznia 2015

Grzane wino według Jamiego Olivera || Jamie Oliver's mulled wine

czyli "Kubek pełen Bożego Narodzenia"
z serii Przygody kulinarne, odc. 12

Oto przepis na wspomniane we wpisie wigilijnym grzane wino Jamiego Olivera.
 
Składniki, które używa pan Oliver możecie znaleźć na jego stronie, moja wersja jest łatwiejsza do zdobycia i tańsza (np. użyłam startej gałki zamiast ścierać samodzielnie albo startego cynamonu zamiast patyczka), ale muszę przyznać, że już za drugim razem nie korzystałam z przepisu, tylko dodawałam składniki "na oko" (w stylu Jamiego Olivera, nieprawdaż?).
 
Składniki (na 1 butelkę czerwonego wina - polecam wytrawne, inaczej może wyjść za słodkie):
 
1 mandarynka
1/2 cytryny
1/2 limonki
100 g cukru
3 goździki
1/4 łyżeczki cynamonu
1,5 liścia laurowego
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
1/2 laski wanilii, przeciętej wzdłuż
1 gwiazdka anyżu
 
Metoda:
 
Do dużego garnka wsypać cukier, skórkę z cytryny, limonki i mandarynki i wycisnąć sok z mandarynki, ustawić na duży ogień. Dodać goździki, cynamon, liście laurowe, gałkę i wanilię. Dodać tyle wina, żeby zakryło cukier. Gotować mieszając aż cukier się rozpuści, a potem jeszcze 4-5 minut na dużym ogniu. Maksymalnie zmniejszyć ogień, dodać anyż i resztę wina. Podgrzewać zawsze pod przykryciem (inaczej nam alkohol wyparuje). Podawać na gorąco.
 
do następnego,
pa,
a.
 
+

or "Christmas in a glass"

We've enjoyed delicious mulled wine made according to Jamie Oliver's recipe on Christmas Eve (and 2 more times since).

The exact ingredients list can be found on Jamie Oliver's page, the one below is the simple to find and way cheaper (e.g. I substituted grated nutmeg for whole and grated cinnamon for a stick). I must however admit that after the first time I stopped using the recipe and just eyeballed all the ingredients (very Jamie Oliver, isn't it?).
 
Ingredients (for 1 bottle of red wine - I recommend using any good dry wine, otherwise it might get too sweet)
 
1 clementine
1/2 lemon
1/2 lime
100 g caster sugar
3 whole cloves
1/4 teaspoon cinnamon
1 1/2 fresh bay leaves
1/4 teaspoon grated nutmeg
1/2 vanilla pod, halved lengthways
1 star anise

Method:
 
In a big pot pour sugar, peels of clementine, lemon and lime, squeeze juice of the clementine. Add cloves, cinnamon, bay leaves, nutmet and vanilla, add enough wine to cover the sugar. Bring to boil and stir until sugar is dissolved, keep boiling for 4-5 minutes. Reduce the heat as much as possible, add the anis and the rest of the wine. Heat up always covered (otherwise the alkohol will steam away). Serve hot.
 
tata,
a.
 

Bajeczki dla córeczki: Żyrafy

Kolejna bajeczka jest już na blogu: Bajeczki dla córeczki. Tym razem o żyrafach. Zapraszam!

+

do następnego,
pa,
a.

czwartek, 1 stycznia 2015

Bajeczki dla córeczki: Słoń

Zapraszam do lektury nowej bajeczki o Słoniu na moim drugim blogu Bajeczki dla córeczki.

do następnego,
pa,
a.


+


I'm running another blog with stories for children, but due to time constraints it's just in Polish for the time being. Hopefully, I'll have time one day to translate the stories into English.

tata,
a.

I'm going through changes...

czyli 2015 w temaciarni
 
Nowy Rok to typowy moment, żeby wprowadzić zmiany. Tym razem postanowiłam pozostać w głównym nurcie kulturowym i zaplanować zmiany na moim blogu. Na razie niewielkie, bo kto ma skromne nadzieje, ten się nie rozczaruje, dlatego mam plany w liczbie dwóch:
 
Plan 1: od dziś blog będzie powstawał w dwóch językach - mam trochę odwiedzin z USA i chciałabym, żeby osoby te mogły coś zrozumieć, skoro już do mnie trafiły.
 
Plan 2: podejmę się Fotograficznego wyzwania 365, czyli 1 zdjęcie dziennie. Zamierzam pokazywać je tu raz na tydzień, co oznacza również, że będę coś publikowała przynajmniej raz na tydzień.
 
No i tyle. Jeśli te dwa założenia roczne zrealizuję, to będę bardzo dumna.
A tymczasem: Szczęśliwego Nowego Roku!
 
do następnego,
pa,
a.
 
+
 
or 2015 in temaciarnia
 
New Year's a typical moment for changes, and so this time around I've decided to go mainstream and plan some changes in here, on my blog. Some is a big word, as so far my plans are twofold - the less steep the mount you want to climb, the smaller the chance you'll fall. Hence, two plans:
 
Pan no. 1: from today on the blog will be bilingual - there's some people visiting here from the US amn I'd love for them to be able to read what I write.
 
Plan no. 2: I'll take the Photo Challenge 365, i.e. a photo a day. I'm going to show them here once a week, which in turn means that I will be publishing at least one post a week.
 
That's it. If I'm able to stick to hose two bad boys all year long, I'll be very proud.
In the meantime: Happy New Year!
 
tata,
a.