czyli Na balkonie coraz tłoczniej
Nie ma wprawdzie (jeszcze) nic nowego, ale za to istniejąca hodowla rośnie w siłę. Nie będę dużo opowiadać, zobaczcie sami - stan z 7. maja:
Na borówce 'Northland' zawiązały się pierwsze owoce. Mam nadzieję, że ich wiatr nie postrąca. Trzymajcie się mocno małe boróweczki!
'Bluecrop' kwitnie i się pięknie rozrasta na boki.
Pomidory kwitną i rosną jak na drożdżach. Na obu pojawiły się już drugie kiście pączków.
Koperkowi musiałam trochę odpuścić w tym tygodniu i pozwolić, żeby trochę podrósł, bo w minionym tygodniu wszystko przyprawiałam koperkiem. Ale! Jak można do mizerii nie dodać koperku? No jak? Albo do młodej kapusty? Nie da się! Koperku, rośnij szybko!
To nasz piękny tymianek - zaczął kwitnąć. Kwiatki są maleńkie, ale przeurocze.
A na koniec moja duma: rzodkiewka. Pierwsze plony już chyba niebawem. Jeszcze kilka słonecznych dni i chrup, chrup, chrup.
To nie największa rzodkiewka, ale najlepiej widoczna.
A jak wasze hodowle? No, nie bądźcie tacy, pochwalcie się!
Niebawem wracam do bardziej intensywnej pracy zawodowej, ale chyba zmieści się jeszcze jedna mała bluzeczka dla Anika - oczywiście spod mojej igły, że tak powiem.
Do następnego,
pa,
a.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz