wtorek, 4 listopada 2014

Przekąski na przeczekanie

czyli Zdrowe 'zapychacze'

Oi oi oi. Przemilczmy fakt, że nie było mnie tu już prawie miesiąc. Cicho sza. Ważne, że teraz jestem.

Anika kocha chleb. Każdy i w każdej formie. Pełnoziarnisty, jasny, ciemny, bułki, tostowy... Każdy. Ale chleb, mimo że pyszny i łatwy w obsłudze dla mam i małych dziecięcych rączek, to źródło głównie węglowodanów i cukru. Zaczęłam zatem kompletować listę zdrowych "zapychaczy". Czasami zdarza się, że wracamy z dłuższego niż planowany spaceru, Anika zaczyna się nerwowo rozglądać za obiadkiem, a ja jeszcze jestem w blokach startowych. Bo cukinia zdrowa, ale trzeba ją umyć, obrać, pokroić i ugotować, a nie zawsze pomyślę z wyprzedzeniem. Tak narodził się pomysł (och, och, jaka jestem oryginalna) zdrowych zapychaczy czy przekąsek, które mogę jej dać "na przeczekanie na poczekaniu" i bez wyrzutów sumienia. Moi wybrańcy musieli spełnić trzy cechy: zdrowe, poręczne i niebrudzące (bardzo) - dlatego odpadło awokado: pyszne i zdrowe, Anika je baaaardzo lubi, ale po jednej sesji jesteśmy obie razem z ubraniami i meblami pokryte zieloną masą. Oczywiście nadal je dostaje, ale w daniach, a nie do łapki.

Nasze zdrowe 'zapychacze' lub przekąski na doczekanie do obiadku / kolacji - kolejność, głównie, przypadkowa:

1. ogórek
Absolutny numer jeden. Umyć, obrać i pokroić. Dużo wody, idealny na lato, a także w przypadku, kiedy Anika koniecznie coś chce, ale w sumie już nie powinna. Ostatnio tryumfy święcą domowej roboty ogórki małosolne i kiszone. Wygrywają nawet z chlebem.

2. oliwki
Te najlepsze trzeba okroić, bo mają pestkę, ale są dostępne dobre oliwki wypestkowane. Zero pracy, a ile radości. Minus: zapach.

3. kalarepka
W sezonie - nie do pobicia: obrać i pokroić w pół-plasterki albo szerokie słupki. Anika uwielbia.

4. ciecierzyca
Można kupić wersję organiczną w słoiku i wsypać prosto do miseczki. Własnoręcznie zrobiona ciecierzyca wymaga choć odrobiny zachowania planowego: trzeba ją namoczyć przez 12 godzin, a potem gotować do miękkości (rada: jeśli dodamy do gotowania szczypty sody, ciecierzyca - i większość grochów i fasoli - rozgotuje się na bardzo miękko).

5. kiełki i zioła
W dowolnej ilości i konfiguracji, bo więcej radości z rwania i rozplątywania niż samego jedzenia. Teraz z rozkoszą wyrywa sobie lucernę ze słoiczka. Wada: trzeba porządnie gryźć.


6. ugotowana marchewka
Wymaga chwili czasu, bo trzeba ją obrać, pokroić i ugotować, ale stanowi świetną przekąskę i można zrobić zapas na dzień lub dwa. Minusem jest dość wysoka zawartość cukru, ale zdecydowanie wygrywa z jabłkami i gruszkami.

7. nasiona / orzechy
Nie wszystkie orzechy się jeszcze dla Aniki nadają, ale miękkie nerkowce chrupie bardzo chętnie. Nasionami - siemieniem lnianym, łuskanym słonecznikiem czy sezamem - również się zajada, najlepiej całymi garstkami. 


8. papryka
Anika dopiero uczy się porządnie gryźć, ale lubi paprykę w kolorze dowolnym.

9. rodzynki/ daktyle/ suszone morele
Sięgam po nie, kiedy nie skutkuje nic innego, rzadko jako typowe "zapychacze" z uwagi na wysoką zawartość cukru, raczej na poprawienie humoru.


To nasi ulubieńcy. A Wasi?

Do następnego,
pa,
a.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz