sobota, 8 sierpnia 2015

Z biblioteki Aniki - aktualizacja || Anika's library - update

Jak mogliście się już zorientować, w naszym domu nigdy nie brakuje książek. A już jak zaczynam z Mamą (vel Bubą) kupować... dobrze, że istnieją sklepy online, bo z tradycyjnej księgarni to byśmy chyba się przez drzwi nie zmieściły. Poważnie.

Do tej pory pokazałam Wam nasze ulubione pozycje o kolorach, o dźwiękach, obrazkowe (z dużą ilością elementów) i o zwierzętach. Zanim przedstawię nasze ulubione tradycyjne książeczki obrazkowe z historiami, chciałam zrobić małą aktualizację - zobaczcie, co nowego i ciekawego pojawiło się w bibliotece Aniki.
 
 
Książeczki obrazkowe

O kolorach i dźwiękach uczymy się obecnie "na żywo" - z nagrań wideo, muzyki, przyglądania się zwierzętom i oglądania obrazów, dlatego w tych dwóch kategoriach nie mamy godnych wspomnienia nowości. Spośród książeczek obrazkowych o bardzo wielu elementach, na wyróżnienie zasługują dwie pozycje.
 

 
Po pierwsze seria chyba oczywista dla wszystkich polskich mam: Mamoko. Przyznam, że przez długi czas zniechęcały mnie stwory, które na pierwszy rzut oka (jakieś 2-3 lata temu) uznałam za "udziwnione". Mama wspominała co jakiś czas o tej serii, ale pierwsze wrażenie było na tyle silne, że nie chciałam się przekonać. Aż tu nagle, przed sławetną podróżą pociągiem zauważyłam w wiedeńskiej księgarni dwie książeczki o ciekawym formacie i sympatycznych obrazkach. Od razu postanowiłam je kupić, aż to spojrzałam na autorów... Mizielińscy. No tak. Dopadło mnie Mamoko, i to za granicą. Mam zawodowy zwyczaj niekupowania tłumaczeń, więc poprosiłam "Mamoko na liczby" i "Mamoko na litery" w prezencie dla Aniki. Przepadłam. Książeczki są śliczne i zabawne. Na litery Anika jest jeszcze za mała, ale "Liczby" już wspólnie oglądamy: "Dwie pantery" zostały odnalezione jako pierwsze.
 

 
Po drugie najnowszy nabytek w związku z wizytą w zoo w mieście Enns - Mein kleines Wimmelbuch - Im Zoo z wydawnictwa Esslinger. Jest wszystko, czego można się spodziewać po tradycyjnej książeczce tego typu plus zadanie przewijające się przez wszystkie obrazki. Sympatyczna pozycja. Hitem jest mała żyrafa pijąca mleko mamy.
 
 
Książeczki o zwierzętach
 
 
 
Tutaj mamy zdecydowanego, choć nieco zaskakującego, faworyta: Narwańcy, uwodziciele, samotnicy Adrienne Barman (w wersji niemieckojęzycznej). Ten dość nietypowy atlas zwierząt jest ewidentnie skierowany do starszych dzieci, ale Anika go uwielbia. Ilustracje są zabawne, intrygujące i pouczające. Zapadają w pamięć - płacząca panda nie odstępowała Aniki przez kilka tygodni. Polecam bardzo gorąco!

Jestem zakopana w projektach, a do tego tropikalne upały nie dają wytchnienia. Ale zbiera się we mnie energia, żeby znowu wstawić coś więcej niż 365. Poza tym tego tworzenie typu postów trwa tak długo, bo nie daję Anice książeczek do ręki, tylko cierpliwie czekam, aż sama po nie sięgnie, bo nie lubię pozowanych zdjęć. Taki typ.

Do następnego,
pa.
 

 
 
  
As you could have seen already, in our home we never lack books. And just let me and my Mum (aka Buba) into a bookstore... man, good that there're online stores, othrwise we might have serious problems getting out of the door. Seriously.
 
So far I've shown you our favorite titles about colors, sounds, wimmelbooks and books about animals. Before I present you our top choices among traditional picture books, I wanted to make a short updated - look, what new and interesting positions have been added to Anika's library.
 
Wimmelbooks
 
About colors and sounds we are currently learning "live" - from videos, music, watching animals and looking at pictures, so in the first two categories there're no mentionworthy titles. From among wimmelbooks, I want to describe two:


 
Firstly, a series possibly very obvious for all Polish mothers (and fathers): Mamoko. I have to admit, that for a long time I was discouraged by the creatures, which at first sight (2-3 years ago) I deemed for "weird". My Mum mentioned the books from time to time, but my first impression was strong enough to keep me away from those books. But suddenly, when I was book-shopping before the now famous train trip with Anika, I saw two books of an unusual format and cute little pictures. I decided to buy them right away, and looked at the authros' name... Mizielińscy. Okay. Mamoko got me, and abroad no less. I have a professional habit of not buying translations, and so I asked for "Mamoko: numbers" and "Mamoko: letters" as gifts for Anika. I'm lost. The books are cute and funny. Anika is still a tad too small to get the letters, but "Numbers" we study together: "two panthers" were found as the first.

 
 
Secondly, the newest purchase made in the Enns' zoo - Mein kleines Wimmelbuch - Im Zoo - My small wimmelbook - At the zoo - published by Esslinger. It has all that a traditional wimmelbook should have, plus a task thoughout the book. Nice title. The favorite picture: a nursing baby giraffe.
 
 
Books about animals
 
 
Here we have a sure, but a bit surprising winner: Creaturepedia by Adrienne Barman (in German). This quite unusual animal encyclopedia is designed for older kids, but Anika adores it. The illustrations are funny, intiguing and educational. They're also very evocative - the crying panda stayed with Anika for weeks. Recommended!
 
 
I'm up to my neck in work projects, and the tropical temperatures don't promote much extra effort. But anyway I feel some energy coming, to post more than 365 again. Side bar: creating posts such as this one takes forever, 'cause I don't place a book in Anika's hand, but wait patiently for her to pick a book up by herself. I don't like posed photos. That's just me.  
 
Tata,
a.
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz