środa, 22 kwietnia 2015

365: 106-112

365 zdjęć: 106-112         ||          365 photos: 106-112

Dzień 106: Sto lat dla męża!
Day 106: Happy birthday, hubby!


Dzień 107: Frytki ze słodkich ziemniaków
Day 107:Sweet potato fries

Dzień 108: Prawdziwa fanka Lego
Day 108: The true Lego fan

Dzień 109 / Day 109: Schwarzwälder Kirschtorte


Dzień 110: 23:20 i nie mam zdjęcia
Day 110: 11:20 pm and I have no pic

Dzień 111: Nie wolno mi pomagać we wspinaczkach
Day 111: I am not allowed to help with the climbs

Dzień 112: Dziś w zoo udało nam się zobaczyć krokodyla
Day 112:  Today at the zoo we got to see a crocodile
 
do następnego, pa
tata,
a.
 
 
 

piątek, 17 kwietnia 2015

Piknik deluxe || Picnic deluxe

Przygody kulinarne, odc. 19 || Culinary adventures, episode 19

Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam - mój mąż skończył 40 lat. Rany! To się nazywa okrągłe urodziny. Z tej okazji postanowiliśmy urządzić sobie piknik w parku Hirschtetten, a ja uznałam, że muszę przygotować coś naprawdę wyjątkowego. Mój wybór padł na tort mediolański, oczywiście w wersji wegetariańskiej. Popatrzcie tylko, jakie imponujące danie:

Happy birthday to you, happy birthday to you, happy birthday dear hubby - 40 years! Wow! That's a big one. We've decided to celebrate by making a picnic in the Hirschtetten park, and I've had to make something really special. I've chosen a Tourte Milanese, in vegetarian version, of course. Just look at this impressive dish:

+

Zdjęcie i przepis, według którego upiekłam to dzieło, pochodzą z bloga Parsley, Sage & Sweet.
I found the picture and the recipe on the Parsley, Sage & Sweet blog.


Fotoreportaż z moich przygotowań:
Photo-diary of how it all went down:

Zaczęłam od upieczenia papryki zgodnie z metodą "w piecu" pokazaną na wideo,
do którego link znalazłam również w treści oryginalnego przepisu.
Zrobiłam to dzień wcześniej, żeby w urodziny mieć mało stresu i dużo czasu.
I started with roasting the peppers according to the oven method shown in the video,
the link to which is included in the original recipe.
I did it the previous day, in order to have minimal stress and maximum time on the birthday.
 
Moje papryki po ok. 20 minutach grillowania (górna grzałka, ok. 250C).
Byłam zachwycona widząc, że skóra już z nich odchodzi, bo przyznam, że początkowo chciałam pójść na skróty i po prostu udusić paprykę na patelni.
My peppers after 20 minutes broiling. I was delighted seeing the peeling skin, 'cause I need to admit I was tempted to take a shortcut and just saute them in a pan.
 
Obrane i pokrojone.
Peeled and chopped.
 
 
 
Przygotowałam składniki: szczypior z naszego balkonu, irlandzki cheddar, jaja.
I prepared all the ingredients: the chive from our balcony, Irish cheddar, eggs.
 
Jajecznica z 5 jaj z posiekanym szypiorkiem.
5 scrambled eggs with chopped chives.
 

Na dno ciasta wysypałam trochę grubej bułki tartej (żeby zapobiec "rozmoknięciu" ciasta) i warstwami ułożyłam: jaja, szpinak, ser, paprykę, ser, szpinak i jaja.
On the bottom I spinkled some coarse breadcrumbs (to prevent the soggy dough) and put in the layers: eggs, spinach, cheese, peppers, cheese, spinach and eggs.
 
 
Lekko zawinęłam brzegi ciasta na ostatnią warstwę i nałożyłam (ozdobioną) przykrywkę.
I turned the edges onto the last layer and covered with (decorated) dough.
 
175C i 55 minut później.
175C and 55 minutes later.
 
Tort po wyjęciu z tortownicy i rozkrojeniu.
The tourte out of the form and cut open.
 
Pyszności! Piknik w cieniu oliwek.
Delishousness! Picnic under the olive trees.
 
Polecam! Warto poświęcić trochę czasu - idealne danie na piknik!
Recommened! Well worth the time spent - the perfect picnic dish!
 
Do następnego, pa
Tata,
a.

środa, 15 kwietnia 2015

365: 99-105

365 zdjęć: 99-105          ||          365 photos: 99-105


Dzień 99 / Day 99: Prater


Dzień 100: Neni am Tisch - Lody
Day 100:Neni am Tisch - Ice-cream
 
 
Dzień 101 / Day 101: Blumengärten Hirschstetten


Dzień 102 / Day 102: Blumengärten Hirschstetten
 
Dzień 103: Zabawka Aniki
Day 103: Random shot of Anika's toy
 

Dzień 104: Moje pierwsze Converse
Day 104: My first Converse


Dzień 105: Krokodyl
Day 105: Crocodile
 
do następnego, pa
tata,
a.

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Herbata miesiąca: Marzec || Tea of the month: March

Organiczna herbatka na poprawę odporności - Neuner's

Marzec był dla nas miesiącem chorobowym. Anika cierpiała na wysoką gorączkę, mąż leżał tydzień w domu lecząc paskudną grypę, mnie udało się zaliczyć tylko kilkudniowy katar. Ponieważ zapobieganie jest dużo lepsze niż leczenie, zaopatrzyłam się w napój wspomagający naturalną odporność organizmu: wybór padł na organiczną herbatkę firmy Neuner's, w której źródłem witaminy C jest osławiona acerola, czyli po polsku malpigia granatolistna.
Herbatka jest zaskakująco smaczna - wierzę w moc ziół i naparów, ale dobrze wiem, że picie niektórych z nich nie należy do przyjemności. Najważniejsze jednak jest działanie, a w tej herbatce ma co działać. Spójrzmy na składniki. Poza acerolą mamy:
- kwiaty i owoce bzu czarnego - tradycyjny środek napotny i przeciwgorączkowy
- cynamon - działa przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo i odkażająco
- hibiskus - polisacharydy zawarte w roślinie zwiększają odporność, a kwiaty są źródłem witaminy C
- owoce dzikiej róży - bardzo bogate źródło witaminy C
- porzeczka czarna - działa napotnie i przeciwzapalnie, jest źródłem witaminy C,
a do smaku jabłko i skórka pomarańczy.

Pijemy i polecamy!

Do następnego,
pa



Organic immunity boosting tea -  Neuner's

March was a month of illness at casa Fink. Anika suffered a very high fever, my hubby spent one week in bed with a very vicious flu, and I got away with just a few days of congested and runny nose.
Since prevention is so much better than treatment, I bought a immunity improving infusion: I chose an organic tea of Neuner's, whose source of vitamin C is the famous acerola, or malphigia grabla.
The tea is surprisingly tasty - I do believe in the power of herbs and infusions, but I very well know that drinking some of them is far from pleasant. The effectiveness is however paramount, and in this tea there's lots of effective stuff. Let's look at the ingredients. Apart from the acerola we have:
- black elder flowers and berries - traditionally diaphoretic and anti-inflammatory
- cinammon - antibacterial, antiviral and antiseptic
- hibiscus - polisacharids of the plant boost the immunity, and the flowers are rich in vit. C
- wild rose - fruits - very rich in vitamin C
- blackcurrant - diaphoretic and anti-inflammatory, source of vit. C,
and some apple and orange rind to taste.

We're drinking and recommending!

Tata.
a.

niedziela, 12 kwietnia 2015

365: 92-98

365 zdjęć: 92-98          ||          365 photos: 92-98

Dzień 92 / Day 92: Brownie

Dzień 93: Boxty - irlandzkie placki ziemniaczane
Day 93: Boxty - Irish potato pancakes

Dzień 94: Siostry cioteczne i biedronka
Day 94: Cousins and a ladybird

Dzień 95: Wielkanocny zajączek w zoo!
Day 95: Easter bunny ay the zoo!

Dzień 96 / Day 96: Burger Queen!
 
Dzień 97: No i stało się - zapomniałam zrobić dziś zdjęcia
- mam tyle na głowie, że czuję się rozgrzeszona.
Dzisiejsze zdjęcie zostało zrobione następnego dnia - przyszłe borówki.
Day 97: And so we have it - I've forgotten to take a pic today
- I am so preoccupied, that I do not really feel it counts.
Today's pic was taken the following day - the future blueberries.

Dzień 98: Synchroniczne jedzenie muesli
Day 98: Synchronized muesli eating
  
do następnego, pa
tata,
a.
 

czwartek, 2 kwietnia 2015

365: 85-91

365 zdjęć: 85-91          ||          365 photos: 85-91

Dzień 85: Lady Gaga: wersja taśma washi
Day 85: Lady Gaga: edition washi tape

Dzień 86 / Day 86: Oliver Jeffers!

Dzień 87: Ciasto z buraczkami i marchewkami!
Day 87: Cake with beet-root and carrots!

Dzień 88: Halowa piłka nożna
Day 88: Indoor soccer

Dzień 89: Ładne na zewnątrz...
Day 89: Pretty outside...

 Dzień 90: ...i w środku.
Day 90: ...and inside. 

Dzień 91: 23:20: Nie mam zdjęcia i umieram ze zmęczenia;
herbatka z kwiatów lipy z pieprzem cayenne
Day 91: 11:20 pm: I have no pic and I'm dead tired;
tilia flowers tea with cayenne pepper
 
do następnego, pa
tata,
a.

piątek, 27 marca 2015

Książki o dźwiękach || Books about sounds

Z biblioteki Aniki: część 3

Dziś, zgodnie z zapowiedzią, kolej na książeczki edukujące w zakresie dźwięków. Mogłoby się wydawać, że pomysł jest dość absurdalny, ale nie - dobra książeczka o dźwiękach to zabawa dla dziecka i dla dorosłego. Oto nasi faworyci.


Lalo gra na bębnie / Babo chce / Binta tańczy - Eva Susso i Benjamin Chaud


Uwielbiamy! Genialne obrazki, fajne pomysły i kochane postacie. Lubię wszystkie książeczki z serii i wszystkich bohaterów. Anika chętnie sama sięga po te pozycje, ale jej ulubieńcem jest Lalo, którego poznaliśmy w pierwszej kolejności. Bardzo podobają mi się wszystkie "pokazane" dźwięki, a granie na książeczce jak na bębnie nigdy się nie nudzi!
 
Mnie w tych książeczkach najbardziej podobają się:
 
rysunki, oczywista oczywistość,
 
poczucie humoru,
 
czasami dość nietypowe dźwięki,
 
pokazanie dzieciom (i dorosłym) radości ze zwykłych rzeczy
 
 oraz naprawdę fajna rodzinka!
 
Wspaniała seria - gorąco polecamy dla dzieci w każdym wieku. Dla maluchów są obrazki, dźwięki i zwierzątka, dla starszych proste słowa i krótkie teksty do treningu czytania. Ładne historie dla wszystkich.


Księga dźwięków - Soledad Bravi

Jedna z najukochańszych książeczek Aniki - prawdziwa cegła, źródło zabawy i śmiechu. Mała najchętniej - znowu! - lubi oglądać "zbiorowe" obrazki we wnętrzu okładek, ale ma też wybranków: pistolet, dzwony i petardę.

 
  
Moje zastrzeżenia: mam wrażenie, że w innych książkach Soledad Bravi ilustracje są bardziej dopracowane. Najbardziej przeszkadza mi jednak pokazanie, że "szpinak robi bleeeee" - Anika kocha szpinak i nie bardzo wie, o co chodzi, a pokazywanie, że dzieci standardowo nie lubią szpinaku uważam za kontraproduktywne.

Ale ogólnie lubię tę - grubaśną - książeczkę:


za dużą różnorodność dźwięków
 
za oryginalne pomysły
 
i za poczucie humoru.

Zagadka: jak robi mucha? Odpowiedź na samym dole wpisu!


Muuuuh, macht die Kuh - Muuu, robi krowa - Thorsten Saleina

Książeczka, którą kupiliśmy w Landeseck w czasie bardzo deszczowego urlopu w 2014. W małej księgarni odkryłam kilka pozycji, które skrupulatnie zapisałam, ale ta najbardziej odpowiadała ówczesnym potrzebom Aniki. Obecnie to jedna z naszych ulubionych książeczek o dźwiękach.

Na ostatniej stronie kilka zwierzątek leży razem w łóżku, szykując się do snu
 - to oczywiście ulubiona strona Aniki.

Ja najbardziej cenię tę pozycję

za proste i przyjemne ilustracje,

za poczucie humoru
 
i za zaskakujące dźwięki.


Mam nadzieję, że przygotowanie następnego odcinka, w którym pokażę Wam nasze ulubione książeczki o kolorach, zajmie mi mniej czasu niż tym razem.

do następnego,
pa.


from Anika's library, part 3

Today, as promised, I will show you our chosen books on sounds. It might seem like a bit of an absud idea, but it is not - a good book on sounds is a lot of fun for both children
 
and adults. Here're our favorites.


Lalo  drums / Babo wants / Binta dances by Eva Susso and Benjamin Chaud

Love! Brilliant illustration, great ideas and cute characters. I like the whole series and all of its characters. Anika enjoys looking through all three, but her fave is Lalo, whom we met first. I like all of the "shown" sounds and drumming on the book never gets old!
 
In those books I particularily like:
 
illustrations, to state the obvious,
 
sense of humor,
 
some unusual sounds,
 
showing children (and adults) the joy of simple things
 
and the really lovely family!
 
Great series - recommended for kids of all ages. The tiny ones get the cute pics, sounds and animals, the older ones have simple words and, later, short texts for exercising their reading skills. Lovely stories for all. 


The Book of Sounds by Soledad Bravi

One of Anika's favorite books - a truly mighty tome - source of fun and laughter. My kid likes most - again! - the "collective" pictures on the inside of the covers, but she also has some chosen favorites: a pistol, bells and a firecracker.
 


I have the impression that illustrations in other Soledad Bravi's books are better. However, what I really don't like is that "spinach goes blah" - Anika loves spinach and doesn't know what that is all about and I think that children not eating spinach as standard is counterproductive.

But all in all I do like this - thick - volume:

for great variety of presented sounds
 
for original ideas
 
and for sense of humor
(Christmas goes Siiiiiilent night, Holy night)
 
Quiz: what sound does the snail make?
The answer at the end of the post!



Muuuuh, macht die Kuh - Moo, goes the cow - Thorsten Saleina

The book we bought in Landeseck during a very rainy holidays in 2014. In the small book-store I discovered many fun books, whose titles I all wrote down, but this one turned out to be exactly what Anika needed at that time. Now, it's one of our favorite "sounds' books".

 
On the last page a couple of animals are tucked into bed, and that one's, of course, Anika's favorite. 

I like this one

for simple and cute illustrations,
 
for sense of humor
 
and for the unexpected sounds.


I hope that preparing the next episode, where I will show you our favorite books on colors, will take me less time than this time around.

Tata,
a.





Odpowiedź na zagadkę z Księgi Dźwięków:
 
 
Answer to the Book of Sounds quiz:
the snail does not make a sound, but elegantly moves its anteannae