środa, 5 lutego 2014

Garderobę zrobię sobie (I)

czyli Najłatwiej chyba zacząć od spódnicy, mam nadzieję

Och, jak bardzo chciałabym już umieć uszyć coś dla siebie. W sobotę uszyłam bardzo proste spodnie dla Aniki i przekonałam się, że sztuka krawiecka jest dużo bardziej złożona niż się może na pierwszy rzut oka wydawać. Właściwie polega na kreatywnym stosowaniu szeregu zasad. Trzeba pamiętać o zasadach fizyki, geometrii i zwykłym zdrowym rozsądku, a do tego zwyczajnie należy się nauczyć wielu technik.

Wprawdzie jeszcze daleko mi do szycia ubrań, w których nie wstydziłabym się wyjść z domu, ale - jak zauważyłam już wcześniej - pomarzyć mi wolno. Poniżej kilka fajnych spódniczek, na które myślę, że mogłabym się, za jakiś czas, porwać.

Ta spódnica ołówkowe jest tak prosta, że chyba nie trzeba umieć zupełnie szyć, a i tak się uda - idealna na początek. Wybrałam ją, bo ostatnio podoba mi się stonowany, kobiecy róż :

                             +                         

Spódnice tiulowe wprawdzie są dla mojej figury zupełnie chybione, ale są tak śliczne i zalotne, że na pewno sobie taką uszyję i będę chodziła w niej po domu, dla samej frajdy posiadania takiej piękności:
  
                                              +                                                           +

Spódnice tiulowe nie są skomplikowane, ale wymagają dużo cierpliwości. Za to te poniżej to już dużo dalsze plany. Może same formy nie są trudne, ale żeby ładnie wyglądały trzeba mieć sporo wprawy z detalami, bo zakładki muszą być dokładnie wymierzone:
 
                                                                        +
 
bo miara musi być dobrze zdjęta (a sylwetka odchudzona po zimie):
 
                                                                       +

Rozmarzyłam się... Pora wracać do mozolnego trenowania zanim zacznę szyć sobie ubrania z prawdziwego zdarzenia!  
 
Do następnego,
pa,
a.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz