poniedziałek, 17 lutego 2014

Pieluszki i chusteczki mają domek w kropeczki

czyli Kto zaczyna od prostych projektów, ten się łatwo nie zrazi

Jak już wiecie z moich wcześniejszych postów, mam bardzo ambitne plany z moją kochaną maszyną do szycia w roli głównej. Porwałam się już wprawdzie na kilka "większych" rzeczy i nawet ich używam (np. bardzo ekstrawaganckiej koszuli nocnej, której nie mam ochoty w szczegółach opisywać, bo jej ekstrawagancja wynika z błędnych pomiarów i nieumiejętnego szycia, a nie z projektu), które bardzo dużo mnie nauczyły - na przykład wykonania wspaniałego...

dygresja. no i się zacięłam... szew mi się bardzo podoba, używany jest w większości jeansów, ale niestety "uczę się" głównie z amerykańskich blogów, więc nie wiem, jak się ten szew nazywa po polsku. po angielsku jest to felled seam, po polsku znalazłam tylko opisową nazwę: podwójnie zawijany i stebnowany. Jeśli ktoś wie, proszę o komentarz! Oto jak wygląda:
 
+
koniec dygresji.

...szwu, postanowiłam jednak wykonać coś praktycznego i prostego. To dobry trening, a niemal natychmiastowy rezultat nie dopuszcza do szybkiego stracenia zapału lub frustracji, jaką wywołują dłuższe czy bardziej złożone projekty. Wiedziałam, że potrzebuję opakowanie na zestaw do przewijania, bo nasz stanowiła okładka na książeczkę zdrowia [wstyd!] - takie wykorzystanie niezgodne z przeznaczeniem kończyło się zazwyczaj tym, że jakaś część zawartości lądowała poza opakowaniem. Na Pinterest zaznaczyłam już wcześniej odpowiednią witrynę. Mnie wykonanie zajęło dłużej niż autorce, ale a. nie mam jeszcze wprawy i b. nie korzystałam z jej wykroju, ale zrobiłam własny.

Oto oryginał wykonany przez Amber, autorkę bloga Crazy Little Projects:
 
+
 
A to moje dziełko:
 
 
 
 
 
Już planuję następne projekty, a niebawem dostanę nową dostawę materiałów! Na pewno się podzielę.
 
Do następnego,
pa,
a.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz