wtorek, 6 maja 2014

Ogródka chce mi się... I

czyli Tymczasem na balkonie...
 
Jak co roku nasz balkon, mimo że obiecaliśmy sobie, że tym razem będziemy mieć mniej roślin, znowu się zieleni. Mamy białą pelargonię, białą hortensję i drzewko bożonarodzeniowe, ale obojgu nam marzy się ogródek pełen roślin użytkowych, dlatego właśnie mamy dużo ziół oraz rzodkiewki, pomidory i borówki. Pomyślałam, że prześledzę razem z Wami rozwój naszych młodych roślinek.
 
Ziół mamy tyle, że już się pogubić można. Wszystko zaczęło się od doniczkowej pietruszki, którą dostałam w koszu z warzywami organicznymi. Potem zamówiłam kolendrę. Niebawem dokupiłam tymianek i oregano Ja!Naturlich. W międzyczasie postanowiłam wyhodować własny szczypiorek z cebuli i czosnku. Długo nic się nie działo, po czym z dnia na dzień, wszystkie cztery cebule ruszyły:
 
 
Gdzieś po drodze kupiliśmy bazylię - ta w tym roku najmarniejsza, małżon twierdzi, że nie ma do niej serca, bo jest jednoroczna. Na początku kwietnia byliśmy na targach roślin w ogrodzie botanicznym i wróciliśmy do domu z tymiankiem cytrynowym, miętą o zapachu bazylii i bardzo rzadkim tymiankiem piedmońskim. Na urodziny kupiłam Joachimowi melisę, a od starszego brata dostał przepiękną miętę marokańską. W zeszłym tygodniu byliśmy na targu młodych roślin w gospodarstwie organicznym Adamah i zakupiliśmy hybrydową miętę czerwoną/brązową, miętę pomarańczową i truskawkową oraz lubczyk. W czasie ostatniej wizyty w Bellaflorze dokupiłam jeszcze ośmiopak koperku, bo mi z nasion nie chce wyrosnąć. Uff. To chyba wszystkie. Niektóre urzędują we własnych donicach, te mniejsze na początek lądują w grupowej:
 
 
od lewej: ... oregano ... kolendra ... lubczyk ... bazylia ...
 
Po razu drugi zdecydowaliśmy się zasadzić pomidory. Tym razem wybór padł na pomidorki koktajlowe, w sam raz na przekąskę dla dzieci. Mamy dwa krzaczki, na których już pojawiły się kwiatki:
 

W tym roku pierwszy raz próbujemy wyhodować borówki. Kupiliśmy zakwaszoną ziemię i dwa chude krzaczki. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
 
'Northland'

 
 'Bluecrop'


Ostatnia roślinka to rzodkiewka: Anika uwielbia rzodkiewki, więc postanowiłam wysiać kilkanaście. Na razie rosną bardzo żwawo. Chyba zacznę hodować kolejną "porcję", żeby po konsumpcji pierwszej partii nie trzeba było tak długo czekać na kolejny pęczek.
 
 

Tak prezentowały się nasze hodowle 1 maja. Zobaczymy, co się zmieni do 8.
 
Do następnego,
pa,
a.
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz