niedziela, 15 czerwca 2014

Ogródka chce mi się... IV

czyli Ciepło, cieplej, pomidory!
 
Nareszcie! Długo się naczekaliśmy aż nadeszły upały, których ja osobiście szczerze nie cierpię, ale wreszcie pomidory zaczynają dojrzewać. No dobra, ta liczba mnoga może trochę na wyrost - pierwszy pomidor się rumieni. Patrząc na prognozy i przeczącą im pogodę, mogę się spodziewać, że pomidorek nie pozostanie samotny zbyt długo. Krzewy uginają się pod kiściami zielonych kuleczek, które tylko czekają na słońce. A jak już dojrzeją, to czeka na nie Anika - okazało się, że kocha pomidory.
 
 
Zioła kwitną. Nie wiem, czy popełniłam błąd, zrywając liście bardzo młodego kopru, ale w efekcie mam koperek karłowaty, który też już zaczyna kwitnąć. Tak samo tymianek, bazylia i kolendra.
 
 
Fasola rośnie, a rzodkiewki po fali zimna zaczynają się zaokrąglać.
 
 
 
Borówki straciły prawie wszystkie owocki. Najpierw się martwiłam, ale poczytałam co nieco o uprawie tych roślin i okazało się, że w celu zapewnienia dobrego owocowania należy ukręcać wszystkie kwiatostany przez pierwsze lata wzrostu krzewów. Za nas zrobiła to natura, więc mam nadzieję, że w przyszłym roku borówki rozpędzą się na dobre.
 
 
Tyle aktualizacji. A co u Was rośnie?
 
Do następnego,
pa,
a.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz