niedziela, 19 stycznia 2014

Bez figi i maku, kocham się w pasternaku

czyli O tym, jak poznałam pasternak i co z nim zrobiłam

z serii Przygody kulinarne, odc.2

Lubię eksperymentować w kuchni, co oznacza nie tylko próbowanie nowych przepisów i nieznanych kombinacji znanych mi dobrze składników, ale przede wszystkim smakowanie zupełnie nowych produktów. Często produkty te są efektem spontanicznych zakupów. Niedaleko domu mamy sklep o nazwie Blumen Kalch sprzedający produkty rolne i kwiaty - bardzo regionalny, bo pola rozciągają się częściowo pod linią metra U2. Zdarza się mi tam kupować i niemal zawsze wracam do domu z jakąś nowością. Latem zeszłego roku były to pomidory o mało romantycznej nazwie bawole serca, innym razem pigwa. Ostatnio był nią pasternak.

+

Wspaniałe, aromatyczne białe korzenie przypominające pietruszkę nadają się idealnie na zupę, warzywne dania jednogarnkowe czy zapiekanki. Słodkawego, mnie kojarzącego się z maggi, smaku nie da się pomylić z niczym innym. Na blogu W altanie przy kawie poczytałam sobie o pochodzeniu pasternaku, jego zaletach i przeznaczeniu. Polecam!
 
+
 
Pierwsze pasternaki zjedliśmy w rodzaju gulaszu, a i Anika się nimi zajadała. Mnie pasternak smakuje nawet na surowo. Myślę, że starty z selerem i marchewką stanowiłby super zdrową, chrupiącą surówkę. Ostatnio zaczęłam kupować dostarczane do domu kosze w warzywami, o których na pewno napiszę, i w pierwszym z nich były piękne pasternaki i korzenie pietruszek. Niemal bez namysłu powstała z nich bajecznie prosta i przepyszna:

Zupa-krem z pasternaku i pietruszki

w mojej zupie znalazły się:
1 średnia cebula
3 duże pasternaki
4 średnie pietruszki
sól, pieprz, kolendra
trochę oleju rzepakowego / oliwy z oliwek
1 litr bulionu warzywnego

dygresja: zamiast bulionu zdarzało mi się używać do tego typu zup posolonej i doprawionej wody, ale od jakiegoś czasu gotuję wywar z warzyw, o którym na pewno kiedyś napiszę, a pomysł znalazłam na wegańskim blogu Bonzai Aphrodite. Gotowy wywar przechowuję w zamrażalce. koniec dygresji

W dużym garnku podgrzać na średnim ogniu 3-4 łyżki stołowe oleju / oliwy, dodać cebulę i pozwolić, żeby się trochę zeszkliła, dodać oczyszczone i pokrojone w plastry pasternak i pietruszkę, pozwolić, żeby się poddusiły, około 5 minut, co jakiś czas mieszając, żeby nie przykleiły się do dna garnka. Zalać połową bulionu i gotować na średnim ogniu, aż warzywa będą miękkie. Za pomocą blendera zmiksować całość na krem. Dolać drugą połowę bulionu, dobrze wymieszać i krótko pogotować. Doprawić do smaku zmieloną kolendrą, solą i pieprzem. Gotowe. A nie mówiłam, że prosta? Przy następnej okazji dodam kilka zdjęć, a tymczasem smacznego!

Do następnego,
pa,
a.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz